Od dłuższego czasu obserwujemy w gospodarce światowej dynamiczny trend polegający na połączeniu zapotrzebowania konsumentów i rozwoju nowych technologii informacyjno-komunikacyjnych (ICT). Proces ten, zwany digitalizacją, przyspieszył w ciągu ostatnich kilku lat.
Rozwój technologiczny, taki jak urządzenia przenośne, wszechobecne czujniki, analizy „big data”, cyfrowe łańcuchy dostaw, wyszukiwarki, sieci społecznościowe, satelitarna geolokalizacja, połączona infrastruktura cyfrowa działająca w czasie rzeczywistym oraz ogromne farmy serwerów zasadniczo zmieniły nasze społeczeństwo.
Zmiana układu sił
Jak ważny jest wspomniany wyżej proces, możemy stwierdzić, analizując zestawienia największych spółek giełdowych w Stanach Zjednoczonych i Europie. W pierwszej dziesiątce największych amerykańskich spółek giełdowych w ciągu ostatnich 10 lat doszło do ogromnych przetasowań. W 2008 r. największą firmą pod względem kapitalizacji i wagi w indeksie S & P 500 był Exxon Mobil. Za nim znajdowała się sieć hipermarketów Wal-Mart Stores oraz Procter & Gamble. W pierwszej dziesiątce znalazła się tylko jedna firma z branży IT: Microsoft, która zajmowała czwarte miejsce pod względem kapitalizacji.
W 2013 r. do największych dziesięciu firm w indeksie S & P 500 należały trzy firmy informatyczne: Apple (największa firma pod względem kapitalizacji), Google (trzecie miejsce) i Microsoft (czwarta pozycja). Exxon już w 2012 roku spadł na drugie miejsce. W 2018 r. aż sześć miejsc w pierwszej dziesiątce należało do firm technologicznych. Pierwsze trzy to: Apple, Microsoft i Amazon. Były lider – Exxon – zajmuje dopiero ósme miejsce.
Europa daleko w tyle za Stanami Zjednoczonymi
Dynamika zmian na rynku amerykańskim jest nieporównywalnie wyższa niż na rynku europejskim. W brytyjskim indeksie FTSE 100 skład dziesięciu największych firm o najwyższej wadze jest podobny do 10 lat temu. Trzy pierwsze miejsca są nadal dostępne: Royal Dutch Shell, HSBC i BP.
W Stanach Zjednoczonych technologie informacyjno-komunikacyjne (ICT) są często uważane za kluczowy wyznacznik wydajności amerykańskiej wydajności. Istnieją badania mówiące, że sektory intensywnie wykorzystujące rozwiązania ICT odpowiadają za większość wzrostu wydajności gospodarki USA.
W porównaniu ze Stanami Zjednoczonymi Europa odnotowała znacznie mniejszy wzrost wydajności dzięki ICT. Chociaż wkład ICT jest różny w poszczególnych krajach europejskich – tylko dwa kraje skandynawskie (Dania i Szwecja) osiągnęły więcej dzięki ICT niż Stany Zjednoczone – inni członkowie Unii Europejskiej czerpią mniejsze korzyści. Zaobserwowane różnice pokazują jednak, że kraje, branże i firmy, które inwestują i wykorzystują więcej rozwiązań z obszaru ICT, osiągają większe korzyści.
Podobny obraz wyłania się jeśli chodzi o średni udział sektora ICT w gospodarkach krajowych Unii Europejskiej. Dane z 2013 r. pokazują, że najwyższy udział sektora ICT w gospodarce występuje w Wielkiej Brytanii (8,53%), Finlandii (8,12%), Szwecji (6,53%), Holandii (6,50%). Najniższą średnią wartość odnotowano z kolei na Litwie (2,66%), Łotwie (2,93%), w Grecji (3,63%), w Polsce (3,64%) i Rumunii (3,96%).
Niski poziom finansowego zaangażowania
Główną przyczyną ograniczonych zysków Europy jest niższy poziom inwestycji kapitałowych w rozwiązania ICT. Od lat 90. kraje europejskie znacznie pozostają w tyle za Stanami Zjednoczonymi pod względem poziomu inwestycji w ICT, zarówno jako procent całkowitych inwestycji w środki trwałe, jak i procent PKB ogółem. Z tego właśnie powodu wydajność w europejskim sektorze usług wzrosła o mniej niż połowę niż w Stanach Zjednoczonych w latach 2006–2016.
Jak duża jest różnica między rynkiem europejskim i pozaeuropejskim pokazuje poniższe zestawienie spółek o największych przychodach na świecie wg stanu na 2018 r., w gronie których nie ma ani jednego przedsiębiorstwa z Unii Europejskiej.
Tempo zmian w dziedzinie technologii cyfrowych przeznaczonych dla przedsiębiorstw jest ogromne. Z roku na rok średnio 40% nowych danych jest odbieranych w Internecie. Szacuje się, że ilość informacji analizowanych i wykorzystywanych do skutecznego zarządzania i rozwijania biznesu wynosi obecnie 0,5% wszystkich danych. Do 2020 r. mogą wynieść nawet 33%. Wzrost dostępnych danych cyfrowych wytwarzanych przez przedsiębiorstwa oczywiście wpływa korzystnie na dynamiczny postęp w wykorzystaniu nowych technologii w zarządzaniu przedsiębiorstwem. Z roku na rok niektóre rozwiązania cyfrowe stają się coraz popularniejsze a dodatkowo pojawiają się nowe rozwiązania, które zyskują szybko na znaczeniu.
Czytaj więcej:
Wojciech Chmielewski
BDO HBC