Analiza, badania i jeszcze raz analiza

Pełne pomysłów głowy, efektywne i efektowne nierzadko burze mózgów, nowe koncepcje przekładające się w końcu na strategie. Wszystko to ma miejsce zapewne w większości organizacji, nie zawsze będąc jednak poprzedzone wnikliwym badaniem i analizą opartą na wiarygodnych faktach. A być poprzedzone powinno, tym bardziej, że otoczenie i okoliczności zmieniają się dziś w błyskawicznym tempie.

Dobry pomysł zawsze w cenie. To nie podlega wątpliwości – kreatywne głowy w każdej organizacji są na wagę złota. Umiejętność wyjścia poza sztywne, często korporacyjne ramy jest kompetencją dla firmy bezcenną, umożliwiającą szersze spojrzenie na zachodzące w firmie procesy.

Po wartość dla klienta!

Umiejętności „wejścia w buty klienta” jest nawet ważniejsza, ponieważ umożliwia ocenę dostarczanej klientowi wartości, co jest przecież celem większości firm produkcyjnych czy usługowych. Kluczowe jest jednak to, aby obok niezwykle istotnej intuicji najważniejszych menedżerów czy zarządu w danej firmie, maksymalnie stawiane wnioski i podejmowane decyzje opierać na rzetelnych, płynących z pogłębionej analizy i badań danych.

„Skąd wiemy, co jest dla nas dobre, a co złe”. Skąd? Właśnie z badań i analiz. Rzecz w teorii do przeprowadzenia prosta, jednak często w praktyce brutalnie weryfikowana przez rzeczywistość. Doskonałym przykładem są tu działające w Polsce polityczne partie. Jedna, co doskonale widać w przyjętej strategii i osiąganych efektach, większość podejmowanych działań opiera na pogłębionych analizach i szczegółowo prowadzonych badaniach. Inna, choć twierdzi, że działa podobnie, wydaje się robić to albo źle albo w niewystarczającym stopniu. Efekty w sondażach widać aż za dobrze. Czyżby zatem jedna z partii działała zgodnie z tzw. cyklem Deminga: PLAN-DO-CHECK-ACT?

Sprawdzam!

On oczywiście odnosi się już do toczącego się procesu. Część analityczna (CHECK) jest jednak kluczowa dla osiągnięcia założonych celów. Puszczenie w ruch koła, bez sprawdzenia tego, jak i czy w ogóle działa, jest czynnością pozbawioną sensu, będąca marnotrawstwem sił, kosztów i zasobów. A przecież celem lean manufacturing jest eliminacja marnotrawstwa w organizacji!

SWOT, PESTLE, analizy finansowe, ekonomiczne, sektorowe, wskaźnikowe, systemowe, liczne rodzaje badań, w tym również często pomijane badania ankietowe, niedoceniany desk research, zaglądanie w głęb gigabajtów danych płynących z narzędzi typu Google Analytics czy mediów społecznościowych, na końcu jeden z moich faworytów – PDCA.

Lista ta jest bardzo długa, jednak odpowiedni i regularnie prowadzony proces odwoływania się do wniosków płynących właśnie z badań i analiz opartych na wiarygodnych danych, jest w dzisiejszej, niezwykle konkurencyjnej i zmieniającej się rzeczywistości biznesowej, kluczowym czynnikiem sukcesu. Na pewno w branżach, w których pracuję i z którymi mam przyjemność współpracować. Głowę dam, że w pozostałych również. Nawet, jak się okazuje, w polityce.

Czytaj też:

Powiązane wpisy