Na pierwszy rzut oka teza z tytułu, szczególnie dla osób, którym Lean nie jest obcy, może być nieco kontrowersyjna. Jak to, dane i raporty nie są ważne? Przecież jedną z fundamentalnych zasad Lean jest pomiar, a w szczególności pomiar efektów służący właściwej ocenie postępu i ciągłego doskonalenia. Tak, to wszystko prawda i nie sposób krytykować tej podstawowej zasady.
Warto jednak podkreślić, że jeszcze ważniejszą zasadą jest sprawdzenie wszystkiego u źródła. Nie ma bowiem danych obiektywnych. W mojej zawodowej praktyce często mam do czynienia z ustalaniem wskaźników referencyjnych, w szczególności jeśli chodzi o pomiar efektów realizowanych projektów wdrożeniowych.
Dekalog – po pierwsze klient
Zawsze jest to więc pewien kompromis. Kto choć raz spróbował, ten wie; ustalenie obiektywnego wskaźnika, który bezdyskusyjnie opisuje jakieś zjawisko, jest jeśli nie niemożliwe, to zwykle bardzo trudne. Tak więc drugie prawo dekalogu Lean opisanego przez Michael’a Balle to nic innego jak podnoszona już przez mnie zasada 5G (z japońskiego: Gemba, Gembutsu, Genjitsu, Genri, Gensoku):
- Idź w miejsce, gdzie wystąpił problem
- Zbadaj je, a następnie przeanalizuj problem z różnych perspektyw
- Sprawdź wszystkie dostępne fakty i dane
- Przeanalizuj teorię, zasady i procedury
- Postępuj zgodnie z właściwą metodą działania.
Podsumowując, należy pamiętać, że to, co zobaczysz, ocenisz i zmierzysz w miejscu, gdzie występuje problem, ma priorytet nad wnioskami z analizy raportów. Jeszcze raz podkreślę, nie oznacza to, że raportowanie i analiza danych nie ma sensu. Po prostu jeśli wystąpi problem, to najpierw trzeba samemu go zobaczyć i dotknąć. Warto pamiętać, że w cyklu PDCA (Plan, Du, Ceck, Act) bardzo duże znaczenie ma Check – sprawdzenie faktów – i Act – wyciągnięcie właściwych wniosków.